Wczoraj bolała mnie noga po poniedziałkowej piłce więc sobie odpuściłem. Dzisiaj już lepiej więc znowu wybrałem się na południe Warszawy i pokręciłem się trochę po Lesie Kabackim. Dojechałem z nieco innej strony niż zwykle. W lesie sporo ludzi więc jeździłem głównie mniejszymi ścieżkami. Wyrównali już ścieżkę z Powsina do Konstanicna, początkowo asfalt a potem szuter ale też utwardzony. Powrót przez Rosoła. V-max w lesie 39,63 no i w miarę niezła średnia jak na ciągłe przystanki na przejściach.
Tym razem wyjazd na drugą stronę Wisły. Przez most Siekerkowski potem wdłuż Wału i trochę pojeździłem w terenie nad Wisłą. Ku mojemu zaskoczeniu cross daje radę nawet w piachu.
Dzisiaj w nieco innym kierunku - na północ. Przez Agrykoę pojechałem nad Wisłę potem wzdłuż szlaku do Lasku Bielańskiego. Dalej Marymoncką i Prymasa do domu. Generalnie mokro i troche połamanych gałęzi, bo wyjechałem zaraz po burzy.