To co wczoraj plus podjazdy na skarpie

Piątek, 4 marca 2011 · Komentarze(0)
Udało się i dzisiaj skorzystac z fajnej pogody i wyskoczyłem przed pracą o 10 rano na rundkę do Kabackiego. Dzisiaj ze 3 stopnie cieplej niż wczoraj wieczorem więc zamiast długiej koszulki założyłem krótką i trochę cieńszy polar. Myślałem, że i tak mi będzie gorąco, ale było idealnie nawet nie zmarzłem ani trochę w stopy. Traska tak jak wczoraj Dojechałem do Kabackiego i tu zamiast na tradycyjną rundkę postanowiem wjechac na skarpę nieco stromszym podjazdem bardziej na pólnoc. Warunki idealne śnieg jeszcze zmrożony i trochę wymieszany z piachem. Poza tym sporo szlaki poprzecierane przez rowerowe ślady i mimo, że w zasadzie nikogo nie spotkałem to widac że się trochę rowerzystów tu kręci.

Pojeździłem po skarpie z pół godziny, w różne strony, niektóre podjazdy strome więc się też trochę zdązyłem zmęczyc. Szczególnie męczyłem jeden stomy kręty singielek i dopiero za 4 razem w całości go podjechałem. Czasu jeszce trochę miałem więc pojechałem dalej w głąb lasu, dojechałem prawie do zachodniego skraju i tu przed nosem przebniegły, a właściwie to nawet przeszły mi trzy duże sarny. Nie bały się za bardzo bo weszły kilka metrów do lasu i się zatrzymaly. Po tej jeździe na skarpie już mi się trochę ciężej jechało niż wczoraj. Do tego picię w bidonie było bardzo zimne i nie chciałem ryzykowac przeziębienia gardła i na całej trasie może ze 4 małe łyki wziąłem. Starałem się też jechac z trochę większą kadencją niż normalnie, wychodziło tak między 90 a 100. Powrót trochę mniej przyjemny bo pod wiatr. Tempo mniej więcej w 2 strefie, niestety bateria do pulsaka nie zdążyłem kupic i co jakiś czas gubił sygnał.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa yciow

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]