Podjazdy - Agrykola
Niedziela, 20 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Krótkie wypady, Sam, sam do 50 km
Odpuściłem dzisiaj maraton w Lublinie więc trzeba chociaż trochę w zamian pojeździc. Chciałem około południa wyskoczyc na dłuższą wycieczkę, ale jak tylko się zacząłem ubierac to się rozpadało. Zdecydowałem więc wieczorem potrenowac trochę podjazdy na Agrykoli. Wcześniej trochę przesmarowałem rower, ale niestety strzelanie w okolicach korby dalej nie ustaje:( Strasznie mnie to denerwowało dzisiaj.
Agrykolę zrobiłem 13 razy i do tego po razie Belwederską i Dolną. Więcej już nie chciałem bo trochę kropiło było mi chłodno. Na zjeździe prawie też rozjechałem psa - małego yorka, który mnie wogle nie słyszał i wychamowałem w ostaniej chwili.
Agrykolę zrobiłem 13 razy i do tego po razie Belwederską i Dolną. Więcej już nie chciałem bo trochę kropiło było mi chłodno. Na zjeździe prawie też rozjechałem psa - małego yorka, który mnie wogle nie słyszał i wychamowałem w ostaniej chwili.