Wpisy archiwalne w kategorii

sam do 50 km

Dystans całkowity:4542.63 km (w terenie 1188.50 km; 26.16%)
Czas w ruchu:198:56
Średnia prędkość:22.44 km/h
Maksymalna prędkość:58.76 km/h
Suma podjazdów:8099 m
Maks. tętno maksymalne:196 (101 %)
Maks. tętno średnie:189 (97 %)
Suma kalorii:81956 kcal
Liczba aktywności:145
Średnio na aktywność:31.33 km i 1h 24m
Więcej statystyk

M1 po Kabackim

Wtorek, 26 lipca 2011 · Komentarze(0)
Po pracy na szybko tempówka w 3 strefie 45 min, hr do 165-170, 8 km po Kabackim. Połnocna częśc lasu znowu zatopiona. 10 min rozgrzewka, 15 min rozjazd (na dojazd), pod koniec głód bo jadłem tylko obiad 5h wcześniej, pozatym ciepło, ale wilgotno więc średnia pogoda do jazdy

Po urlopie

Piątek, 22 lipca 2011 · Komentarze(0)
E2 po 2 tygodniowym urlopie. Weryfikacja jak mocno spadła forma. Nie jest tak źle, nadzieje, że najbardziej "pływackie" jak dotąd wczasy pomogły chociaż trochę utrzyma formę. Jednak z drugiej strony jechałem za kimś na Przyczółkowej około 32-33 km/h to dośc ciężko było i tętno ponad 170, i po 1,5 km odpuściłem żeby chociaż trochę założenia treningu utrzymac:)

Mocno w deszczu po Siekierkowskiej

Niedziela, 3 lipca 2011 · Komentarze(0)
Cały weekend deszcz. Do tego zimno. w sobotę odpuściłem jazdę. Dzisiaj od rana znowu lało. Pod wieczór jakby się zaczęło przejaśniać więc postanowiłem wyskoczyć na godzinkę trochę się zmęczyć. Zaplanowałem mocniejszą tempówkę. Jak zwykle przy takiej okazji na Trasę Siekierkowską. Od Czerniakowskiej mocno, na początku trochę ciężko bo pod wiatr. Rozkręciłem się za mostem i dalej bardzo dobrze mi się jechało. Tętno w okolicach 175. Jadąc w kierunku Otwocka ścieżką na wale widzę sporą chmurę. Mam nadzieje, że tylko trochę pokropi, ale za 5 minut już dosyć mocno pada więc powrót mam w deszczu. Jest mi jednak ciepło bo jadę mocno. Tętno pod 180. Do tego z wiatrem więc prędkość często ok 35 km/h.
Bardzo fajny trening mimo deszczu.

Skarpa Ursynowska

Czwartek, 30 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Spodobała mi się skarpa po wtorkowym treningu więc wyskoczyłem dzisiaj przed robotą. Doajzd trochę na około tylko nieceła 5 km. A potem już pętle. Najpierw przy SGGW 3x, a potem przy Parku Natolińskim chyba z 6 razy. Niestety dalej nie udało mi się podjechac tego co we wtorek, ani też zjechac rynną przy ogrodzeniu (jedna gleba na bok). Wymęczyłem się tam trochę, puls przeważnie ponad 170.
Powrót przez pola w kierunku Przyczółkowej. Ze 2 km błota, krzaków i chwastów. Ale wybrałem chyba najmniej wyjeżdżone ścieżki.

Tempo

Piątek, 17 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Dzisiaj znowu mocniej. Dwie rundy w Kabackim powyżej 170, 3 i 4 strefa, razem jakieś 40 minut. Po kilku minutach już mi się bardzo dobrze jechało i mógłbym jeszcze długo. Po pierwszej godzinie jazdy średnia prędkośc 30 km/h.
Nudzi mi się już ten Kabacki. Tyle, że nie ma nic innego w pobliżu. Dobrze chociaż, że jest skarpa. Dzisiaj znowu tam trochę pojeździłem. Mniej intensywnie niż we wtorek, za to bardziej z nastawieniem na technikę. Kilka pionowych ścanek zjechałem i prawie była też jedna gleba przy podjeżdżaniu bo zbyt nieśmiało podszedłem do bardzo stromego podjeździku. Ale udało się wyratowac. Szkoda, że teren nie jest ze 2 razy większy można by na prawdę ciekawe rundy zrobic. Ale z drugiej strony na tym co jest też można się nieźle skatowac.
Potem jeszcze pojechałem na kazurę. Zaatakowałem drugi raz podjazdy od pólnocy, ale dalej bez postępów. Podjeżdzam mniej więcej do połowy. Powrót KENem wkurzający przec ciągłe czerwone światła.

Intensywnie

Wtorek, 14 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Jak zwykle do lasu, ale tym razem poganiałem trochę po skarpie. W sumie chyba ze 40 minut prawie cały czas z tętnem powyżej 180. Pocwiczyłem trochę stromych i krętych zjazdów. Odkryłem przy okazji jeszcze kilka nowych ciekawych miejsc. Potem udałem się na kazoorke, tempem wcale nie rekreacyjnym bo na granicy 2 i 3 strefy. Na górce jeszcze kilka zjazdów i podjazdów po torze. Powrót KENem pod wiatr.

Agrykola

Poniedziałek, 6 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Mimo dnia wolnego wybrałem się dopiero wieczorem bo w dzień duszno i ponad 30 stopni. Jazda w takich warunkach nie jest zbyt przyjemna. Po południu przeszła burza i po 20 już całkiem inne powietrze. Na krótki trening najlepsza Agrykola, zwłaszcza, że dawno tam nie byłem. Miało byc 20 podjazdów, ale skończyło się na 15 bo już było za ciemno. Pod koniec i tak byłem już sam na górce. Do tego jeszcze po razie Dolna i Belwederska.

Rozjazd po maratonie

Wtorek, 31 maja 2011 · Komentarze(0)
Do roboty dzisiaj wyjątkowo późno bo dopiero na 14 więc mogłem sobie trochę dłużej pokręcić. Pogoda do jazdy jednak trochę ciężka bo od rana gorąco. Jak wyjeżdżałem to z 27 stopni było. Mimo to w kabacki mijałem nieco grubego biegacza, który chyba chciał wypocić swój tłuszczyk poprzez bieganie w ocieplanej kurtce i długich spodniach. Mam nadzieje, że nie padł gdzieś po drodze.
Nogi dalej ciężkie po niedzieli więc jazda typowo tlenowa i rundki po lesie.

Troche podjazdów i test napędu

Czwartek, 26 maja 2011 · Komentarze(0)
Wczoraj wizyta w serwisie i zmiana kasety i łańcucha więc musiałem koniecznie przetestewać czy wszytko działa. Dzisiaj na 13 do roboty, pogoda idealna więc chwilę przed 10 udało się wyjść. Na początku odrazu na Kopę Cwila. Wjechałem 6 razy w szybkim tempie (3x chodnik, 3x od północy) i mnie lekko przytkało. Nie odpoczywałem jednak za długo i pociągnąłem jeszcze 6 razy terenem tyle, że teraz głównie od południowego wschodu. Jednak przytkało mnie po tym konkretnie, aż mi się żygać chciało przez kilka minut. Na pewno to wina, krótkiej (5 min) rozgrzewki i śniadania zjedzonego zalednwie godzinę przed wyjazdem.
Tak więc nieco wymęczony udałem się KENem w kierunku LK. Jeszcze było pod wiatr i kilka minut wlokłem się konkretnie w okolicach 20-22 km/h. Przed kazoorką trochę odżyłem i postanowiłem odrazu podjechać w miejscu gdzie 2 dni temu zerwałem łańcuch. Poszło gładko, bez problemów. Potem jeszcze kilka razy podjechałem z północnych stron i oczywiście zjechałem po torze. Na koniec zostawiłem sobie 2 strome podjazdy od strony lasu. Niestety oba mimu kilku prób bez powodzenia. Oba podjeżdżam mniej więcej do połowy, ale nie przez brak siły tylko raczej techniki. Jeden ma duże koleiny, a drugi, ten centralnie od północy jest bardzo nierówny i wąski. Podjechanie, któregoś z nich będzie więc moim nowym celam treningowym:)
Reszta to standard tlenowo przez las i Przyczółkową.

Za krótko przez awarię

Wtorek, 24 maja 2011 · Komentarze(0)
Weekend był nierowerowy i poniedziałek też. Wczoraj dłubałem i próbowałem ustawiać tylną przerzutkę bo łańcuch jęczał i ocierał. Myślałem, że się udało, ale dzisiaj po kilku minutach jazdy stwierdziłem, że łańcuch jednak trochę przeskakuje. Wkurzyłem się i zacząłem coś regulować. Najpierw znowu zupełnie rozlegulowałem i prawie nic nie działało, ale w końcu po kilku próbach się udało i działało już zadowalająco. Dojechałem do Kabackiego. Tam wykręciłem półtorej pętelki. Dobrze mi się jeździło. Lekko i na niezłej prędkości. Miało być tlenowo, ale szukałem czy ktoś mnie przypadkiem nie wyprzedzi, żeby skoczyć na koło i się trochę pobawić. I wreszcie trafił się ktoś. Próbował mnie urwać przyspieszając do ponad 35, ale się nie dałem i zrezygnował po chwili. Rozjechaliśmy się na jakimś rozjeździe i kilka chwil potem, ktoś inny siadł mi na koło. Przyśpieszyłem jednak do 38 i urwałem gościa.
Z lasu wyjechałem na Moczydłowskiej i ruszyłem na kazoorkę bo chciałem trochę popodjeżdżać. Chwilę opatrzyłem jeszcze na trening z wkk, który akurat tam się dzisiaj odbywał. Fajna sprawa, może się kiedyś wybiorę, bo widać że trenerzy wybierają ciekawe miejscówki.
Także potem zacząłem sam podjeżdżać. Tyle, że długo nie najeździłem bo mniej więcej w połowie pierwszej próby zerwałem łańcuch. Coś tam próbowałem wykombinować ze skuwaniem, ale nawet się na tym za dobrze nie znam więc odpuściłem i udałem się z buta do metra Natolin. Dobrze przynajmniej, że na Belgradzkiej jest lekko z górki to zjechałem jak na hulajnodze:)
Dzisiaj wizyta w serwisie. Wymiana łańcucha na nowy XT i do tego musiałem niestety wymienić też kasetę. Fundnąłem sobie więc też XT 11-32T. Na razie działa miodzio:)