Wpisy archiwalne w kategorii

sam powyżej 50 km

Dystans całkowity:2915.56 km (w terenie 1062.00 km; 36.43%)
Czas w ruchu:127:16
Średnia prędkość:22.91 km/h
Maksymalna prędkość:64.16 km/h
Suma podjazdów:3338 m
Maks. tętno maksymalne:189 (96 %)
Maks. tętno średnie:162 (82 %)
Suma kalorii:66886 kcal
Liczba aktywności:47
Średnio na aktywność:62.03 km i 2h 42m
Więcej statystyk

Do Piaseczna i Zalesia Górnego

Niedziela, 17 maja 2009 · Komentarze(0)
Na początku podjechałem z Asią do Tesco tam się rozdzieliliśmy i dalej już sam, najpierw trochę po Lesie Kabackim a potem do Piaseczna zobaczyć resztki mazovii w Piasecznie. Zostało jeszcze trochę oznaczeń trasy po maratonie więc z ciekawości przejechałem się nią pare km wokół zalewu w Zalesiu. Błotka w lesie mało mimo wczorajszego deszczu. W drodze powrtonej zajechałem jeszcze raz na stadion i obejrzałem chwile lokalny mecz, dalej do Lasu Kabackiego, park w Powsinie i wyjazd na Natolinie i do domu.

Zapomniałem też z domu rękawiczek i okularów i zaliczyłem 1 muszkę w jednym oku i jakieś pyłki z topoli w drugim.
No i pierwszy 1000 km w tym roku.

Nad Zalew Zegrzyński

Niedziela, 26 kwietnia 2009 · Komentarze(1)
Dzisiaj z rana nad Zalew Zegrzyński. Nie chciało mi się jakoś ruszyć z domu, ale nie można było marnować tak pięknego dnia. Początkowo standardowy dojazd nad Wisłę do Mostu Świętokrzyskiego przez który przeprawiłęm się na drugą stronę.

Wisła © wojekk


Dalej trochę ulicą trochę ścieżkami i chodnikiem do ul. Modlińskiej i potem wzdłuż niej do Płochcińsiej gdzie zjechałem nad Kanał Żerański. Stąd już wzdłuż kanału aż do Nieporętu - bardzo przyjemna droga, cisza spokój, pachnie lasem.

Kanał Żerański © wojekk


Zdjęcie z wycieczki rowerowej © wojekk


Z Nieporętu pojechałem jeszcze wałem nad Zalewem do Białobrzegów tu przerwa na banana. Potem powrót do Nieporętu na główną plażę, tu jeszcze posiedziałem z pół godziny, zjadłem batona i postanowiłem wracać.

Zalew Zegrzyński © wojekk


Powrót też wzdłuż kanału, ale potem już przy końcu skręciłem zgodnie z czarnym szlakiem i wzdłuż ulicy Ostródzkiej dojechałem do Trasy Toruńskiej, Wysockiego, Odrowąża, most Gdański, wzdłuż Wisły, Oboźna (tu podjazd jak na Agrykoli, ciężko było), Plac Trzech Krzyży, Pole Mokotowskie, Niepodległości, Puławska.

Warszawa © wojekk

Zachodni brzeg Wisły

Środa, 22 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Zaraz po pracy wyjazd na południe, Przyczółkowa, Kontancin i dalej niebieskim szlakiem na rezerwat Obory i do wsi Gassy.

Po drodze © wojekk


Gassy © wojekk


W tym miejscu po 26 km skończyła mi się woda, sklep znalazłem dopiero po następnych 10 km, ale nawet mieli powerade'a. Z Gassów w stronę Warszawy jazda na zmianę koroną wału (tu mnie nieźle wytrzęsło) i nad samą rzeką (a tu z kolei gonił mnie pies, który nagle wyskoczył z krzaków).

Ujście Jeziorki © wojekk


Za Górą Śmieciową jeszcze kawałek wzdłuż torów i potem skręt w ulicę Zaściankową i Vogla i przejazd obok pola golfowego w Morysinie i dalej do domu. Bardzo dobrze się jechało, jakoś sporo sił miałem.

Trochę Kampinosu po pracy

Środa, 8 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Dzisiaj znowu do KPN, ale tym razem bez dojeżdzania metrem. Początek Puławska-Agrykola potem wzdłuż Wisły, Lasek Bielański, Park Młociński, Dąbrowa Leśna. Wjazd czarnym szlakiem potem niebieskim i żółtym do Kamienia Ułanów Jaziowieckich, dalej czarnym do Sierakowa i Izabelina potem Laski i z tamtąd czerwonym i żółtym do Wólki Węglowej. Postanowiłem że metrem nie wracam i wyrobie się przed LM więc do domu. Zaraz przy wyjeżdzie mały wyścig z kundlem co mnie próbował atakować, dalej Estrady, Arkuszową, potem czerwonym szlakiem w Księżycową i tu przez jakiś Lasek ponad kilometr po niesamowtych dziurach - piaski w KPN to przy tym pikuś. Potem Conrada, Gen. Maczka, i od Prymasa zielonym obwodowym do domu. Dystans największy w tym roku.

Do Zalesia Górnego.

Niedziela, 3 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Do Zalesia Górnego. Wyjazd z domu o 17.00. Dojazd przez Las Kabacki, potem wzdłuż zielonego szlaku po drodze zahaczyłem o zimne doły potem objechałem zalew. Powrót po Lasach Chojnowskich w kierunku Konstancina początkowo czarnym i niebieskim szlakiem, potem żółtym na Kawęczynek i Rez. Obory, w Borowinie drogą na Konstatncin i potem znowu wzdłuż czarnego i potem niebieskiego szlaku do Powsina i przez Las Kabacki (tu już było ciemno) do domu.

Zimne doły © wojekk


Zalew w Zalesiu © wojekk

Dzisiaj wreszcie troche dłuższa

Środa, 16 lipca 2008 · Komentarze(0)
Dzisiaj wreszcie troche dłuższa wycieczka. Z pracy wyszedłem punkualnie o 17 co ostatnio się nie zdażało. Cel Zalesie Górne, obczaić stawy i basen. Początek trasy tradycyjnie przez Powsin do Konstancina. Tam czarnym szlakiem przez Lasy Chojnowskie (bardzo fajna trasa, mało ludzi, dużo zwierząt) Widziałem po drodze 4 sarny - jak dla mnie lekki szok tak blisko miasta. Około 21 dojechałem nad jezioro. Niestety wybrałem niewłaściwą stronę do objechania go i w efekcie kawałek jechałem w zaroślach wyższych odemnie, gdzie na dodatek przeważały pokrzywy. Efekt oczywisty. Potem okazało się że na końcu tej ścieżki zdrowia jest brama, która była zamknięta no i miałem powtórkę z rozrywki:) Potem już po właściwej stronie jeziorka kierowałem się na Piaseczno. Planowałem powrót zielonym szlakiem przez Las Kabacki, ale było już za ciemno więc wybrałem drogę wzdłuż Puławskiej.
Pogoda do jazdy super. Praktycznie bez wiatru i około 20 stopni.