Wpisy archiwalne w kategorii

sam do 50 km

Dystans całkowity:4542.63 km (w terenie 1188.50 km; 26.16%)
Czas w ruchu:198:56
Średnia prędkość:22.44 km/h
Maksymalna prędkość:58.76 km/h
Suma podjazdów:8099 m
Maks. tętno maksymalne:196 (101 %)
Maks. tętno średnie:189 (97 %)
Suma kalorii:81956 kcal
Liczba aktywności:145
Średnio na aktywność:31.33 km i 1h 24m
Więcej statystyk

W poszukiwaniu nowych ścieżek w Kabackim

Wtorek, 13 lipca 2010 · Komentarze(0)
Wyruszyłem o 18.30. Dalej gorąco więc jak najszybciej do lasu. Dzisiaj dojazd wzdłuż KENu z zahaczeniem o kazurkę. Wjechałem na górę przez tor zjazdowy, który już jest w bardzo dobrym stanie. A myślałem że już nic tam nie zrobią po tym jak go deszcze rozmyły. Zjazd częściowo po torze, ale ostrożnie bo hopy są dośc wysokie. Potem próbowałem jeszcze podjechac od wschodu, ale w połowie największej stromizny musiałem zrezygnowac. Drugi zjazd nieco szybciej, ale przez to dwa razy było blisko do OTB. Potem już do lasu i tym razem pojeździłem więcej bliżej Puławskiej poczym wjechałem na singiel na skraju, który szybkim tempem przejechałem do końca. Potem jeszcze kręcenie w okolicy polanki i na koniec standardowa rundka plus dwa podjazdy pod skarpę przy Nowoursynowskiej. Powrót przez Przyczółkową. Jadąc sobie spokojnie jakieś 27 km/h wyprzedziłem kilka osób. Jekiś koleś na crossówce postanowił nie dawac za wygraną i digonił mnie po czym wyprzedził. Z radością siadłem na kole i tak sobie jechaliśmy ponad 30 km/h aż do Wilanowa.

Dzisiaj jazda głównie w 2 i 3 strefie. Kilkanaście minut na singlu dośc mocno nawet w 4.

Kabacki

Czwartek, 8 lipca 2010 · Komentarze(0)
Tempówka w Kabackim. Po robocie odrazu zebrałem się na rower i o 16 jż byłemm na trasie. Dzisiaj jednak ciężko mi się jeździło. Albo to nie mój dzień, akbo forma słaba. Jakoś nie mogłem się zupełnie wkręci przez pierwsze 40 minut, nawet zerkałem cały czas czy nie mam przypadkiem flaka z tyłu. Czasem tak jednak mam, wkurza mnie to strasznie. Później już było lepiej. W lesie sporo km nakręciłem po bardzo zróżnicowanej nawierzchni. Wyszedł taki mix szlaków, trochę głównymi, trochę singlami skrajem i na skarpie, po polach w mega piachu, który raz mnie pokonał i musialem nagina kilka metrów z buta! ( w Kabackim!) Odkryłem też nowe singielki w środku lasu. Później jazda już trochę lepsza. Powrót pod silny wiatr.
Sam trening 70 minut hr avg 166.

Piaseczno, Konstancin, Kabacki i okolice

Wtorek, 29 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Mimo, że dzisiaj skończyłem wcześniej to znowu wyjazd około 19. Chciaż dzisiaj już gorąco w ciągu dnia, a wieczorem bardzo przyjemna jazda. Pokręciłem się trochę po Kabackim i pojechałem w kierunku Piaseczna. Jazda trochę na czuja przez co zwiedziłem trochę nowych uliczek między Piasecznem, a Konstancinem. Pojeździł bym dłużej, ale trzeba było wraca na 20.30 na mecz.
Tempo w 2 strefie, dzisiaj tylko na wodzie, pod koniec już nieźle zgłodniałem.

W czerwcu niestey mało kilometrów głownie przez tygodniowy wyjazd oraz pogodę. Na szczęście większośc wyjazdów treningowych.

Las Kabacki - tempówka

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Zanim wyjechałem musiałem się trochę pomęczyc z rowerem. Najpierw planowa zmiana dętki. Dlaczego pękła nie wiadomo, chociaż dziura spora w oponie nic nie było i wygląda jakby o coś się zadrapała. Pojaiwł się jeszcze luz w tylnym kole więc to też musiałem zrobic. Na szczęście dzień długi i nawet wyjeżdżając o 19.40 pojeździłem jeszcze półtorej godziny. Niestety w rowerze dalej coś niemiłosiernie strzela, podejrzewam, że częśc trzasków pochodzi od sztycy, ale na pewno nie wsszystkie czasem mnie szlak trafia.
Pojechałem do Kabackiego początkowo miało byc E2, ale przez to skrzzypienie zacząłem szybciej jechac i wkręciłem się w wyższą strefę. Dobrze mi się tak jechało więc stwierdziłem, że pociągne tak już z godzinkę i będzie tempówka:)
W lesie w sumie półtorej rundki. Raz zatrzymałem się na 5 sekund na nowo budowanej Alei Rzeczypospolitej i od razu opadła mnie chmara komarów, kilka ubiłem, ale jeden ujebał mnie w nogę. SZOK! jeszcze czegoś takiego nie było, mam nadzieje że przyjdą upały i się łajzy ugotują!

Tętno z treningu 164, prędkośc około 28 km/h w 55 min. Do tego 15 min rozgrzewki i 15 min rozjazdu.

Podjazdy - Agrykola

Piątek, 25 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Przez beznadziejną pogodę i szereg różnych spraw znowu prawie cały tydzień bez roweru. Dzisiaj udało się chwilę pojeździc, więc zeby nie paśc w Szydłowcu znowu na Agrykolę. Czasu jednak dużo nie miałem więc tylko 12x i po razie Dolna i Belwederska. Wszystko z blatu. Dzisiaj na wyższym pulsie niż ostanio pod koniec podjazdu prawie zawsze ponad 185. Podejrzewam, że to przez to, że piłem wcześniej kawę. A jak nie to jakiś spadek formy:(
No i złapałem gdzieś po drodzę gumę w tylnym kole, na szczęście powietrze zeszło później.

Podjazdy - Agrykola

Niedziela, 20 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Odpuściłem dzisiaj maraton w Lublinie więc trzeba chociaż trochę w zamian pojeździc. Chciałem około południa wyskoczyc na dłuższą wycieczkę, ale jak tylko się zacząłem ubierac to się rozpadało. Zdecydowałem więc wieczorem potrenowac trochę podjazdy na Agrykoli. Wcześniej trochę przesmarowałem rower, ale niestety strzelanie w okolicach korby dalej nie ustaje:( Strasznie mnie to denerwowało dzisiaj.
Agrykolę zrobiłem 13 razy i do tego po razie Belwederską i Dolną. Więcej już nie chciałem bo trochę kropiło było mi chłodno. Na zjeździe prawie też rozjechałem psa - małego yorka, który mnie wogle nie słyszał i wychamowałem w ostaniej chwili.

To samo co wczoraj i wściekłe hordy komarów

Środa, 16 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Identycznie jak wczoraj, zaraz po pracy meczyk - na szczęście dzisiaj ciekawy:), a potem do Kabackiego. Dzisiaj w zasadzie E2 z trzema mocniejszymi akcentami (do 180)- na singlu skrajem, górą za zajezdnią metra i po polach w piachu. Wyszły z tego takie trzy interwały. Na początku miałem trochę w górę i w dół poojeździc po skarpie, ale jak stanąłem na 30 sekund żeby się odlac to zleciały się takie hordy komarów, że chyba jeszcze takich w życiu nie widziałem! Momentalnie obsiadło mnie kilkanaście i musiałem się zawijac. Wychodzi na to że w lesie na razie tylko szybsza jazda wchodzi w grę. Dzisiaj trochę zimniej, jechałem tak jak wczoraj na krótko i pod koniec już trochę marzłem, byc może to też przez wiatr, który przy powrocie miałem w twarz.
Jazda niby nie jakaś mocna, ale teraz trochę czuję zmęczenie.
W pewnym momencie, gdzieś po 70 minutach zaczęło mnie trochę bolec prawe kolano. Po kilkanastu minutach przeszło więc mam nadzieję, że to tylko chwilowe.

Standardowo

Wtorek, 15 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Po obejrzeniu kolejnego nudnego meczu na tych MŚ, ruszyłem na standoardową rundkę do Kabackiego. Dzisiaj pierwsza jazda po 8 dniowej przerwie urlopowej.
Miało byc E2, ale wyszło mocniej sporo w 3 strefie. Dużo ludzi dzisiaj trenowało, w pewnym momencie zauważyłem kogoś w koszulce mazovii jakieś 200 metrów przedemną, jechał dośc szybko, ale spokojnie go doszedłem i potem pare km za nim pojeździłem. Opony tym razem na 3 atm i jeździło się bardzo dobrze.
W lesie w miarę sucho, ale ścieżka przy Przyczółkowej dalej zalama.
Średnia dzisiaj znowu wysoka, noga chyba coraz mocniejsza.

Tempówka w Kabackim przed wyjazdem

Niedziela, 6 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kilka godzin przed wylotem na wczasy pojechałem jeszcze do Kabackiego. Po drodze sporo ludzi, szczególnie przy Świątyni Opatrznaści bo dzisiaj beatyfikacja ks. Popiełuszki.
Dobrze mi się jeździło, szybkie tempo, pogoda idealna, ciepło i słonecznie.
2000 km przekroczone:)

Podjazdy na Agrykoli

Czwartek, 3 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Po wczorajszej ulewie wolałem się w teren nie zapuszczac więc pojechałem katowac podjazdy na Agrykolę. W sumie 15x, do tego po razie Belwederska, Książęca i do siebie pod Skarpę. Prawie wszystko z blatu tylko 2 razy na Agrykoli eksperymentalnie ze środkowej tarczy. Prędkośc w większości około 20 km/h.
Ciepło, ale dośc wilgotno, dobrze że troszkę wiał wiatr. Raz nawet coś zaczęło kropic, ale po paru minutach przestało. Chociaż pewnie wieczorem i tak przyjdzie burza.