Dość wszechstronny trening na wytzymałość. Na początku wiosła 16 minut 3,5 km. Potem rower 60 minut - 29,1 km. Na koniec jeszcze 27 min na orbitreku. W sumie cały czas utrzymywałem się w drugiej strefie, ale pod koniec na orbitreku przy większym oporze już nogi czułem. Po ćwiczeniach jeszcze sauna. Tętno spoczynkowe z rana - 47.
7 razy po 4-4,5 minuty z odpoczynkiem pomiędzy seriami od 4 do 5 min. Podjazdy w strefie 4-5a, w sumie wyszło prawie 28 minut czyli 3 więcej niż tydzień temu. Obciążenie głównie 14-15. Kadencja cały czasz powyżej 60, ale starałem się utrzymać między 70 a 75, ale miejscami było ciężko nie przekroczyć strefy. Rozgrzewka ok 8 minut i rozjazd ok. 10 min. Potem jeszcze trochę ćwiczeń na maszynach i sauna.
Dzisiaj trening na siłę. Kilometry wzięły się z lekkiej rozgrzewki (5 minut) oraz rozjazdu (20 min). Do tego jako rozgrzewkę zrobiłem też 15 min. na wiosłach - 3,3 km. Na koniec jeszcze na kilkanaście minut do sauny.
Dzisiaj znowu wytrzymałośc. Na rowerze w sumie 80 minut. Dużo ludzi dzisiaj było i nie chiało mi się za bardzo czekac na inne sprzęty. Na początku jeszcze pocwiczyłem na 15 min na wiosłach - 3 km. Spodobało mi się, muszę częściej używac. W sumie więc 95 min treningu ze śr. HR 155 z czego na rowerze było trochę wyższe - około 158. Po dłuższej przerwie wybrałem się też dzisiaj do sauny.
Kolejny trening. Dzisiaj "podjazdy" tzn jazda na twardym przełożeniu z kadencją 60-70. Zrobiłem w sumie 5 powtórzeń po 5 min z 6 min przerwami (lev 14-15). Strefa tętna podczas podjazdów 174-189 w sumie wyszło 56 min z czego 24 min podjazdów do tego rozgrzewka i rozjazd. Dość męcząca jazda, ale ciekawa, czas szybko mi zleciał. Potem jeszcze kilka standardowych ćwiczeń na siłce.
Przyśpieszenia - 6 x na lev 4 (max cad 165) potem jeszcze 3 razy lev 3 (max cad 170). Łącznie takiej jazdy wyszło 45 minut. Do tego lekka rozgrzewka i rozjazd.
Potem jeszcze siłownia, ale nogi miałem chyba bardziej zmęczone niż ostatnio po 100 minutach treningu wytrzymałościowego.
Pierwszy raz w tym roku na siłownie pojeździć trochę. Ale bardzo mi się dzisiaj nie chciało. Dopiero po kilkunastu minutach jak się trochę rozruszałem to mi przeszło. Dzisiaj jeszcze typowa jazda na wytrzymałość. Wyszło 67 minut, różne przełożenia. Potem jeszcze 30 minut na orbitreku.
Powrót do treningu po świątecznym obżarstwie. Dzisiaj jeszcze typowa jazda na wytrzymałość. 70 minut śr Hr 159 potem jeszcze pobiegałem 30 minut - 4,4 km. Hr max z biegania - coś mi wtedy tętno skacze, albo pulsometr wariuje. Na roweże w zasadzie poza 168 nie wyszedłem. Od stycznia trzeba trochę urozmaicić jazdy bo ciężko mi kręcić ponad godzinę w miejscu.
Ba cele na 2009 rok - przejechać przynajmniej 3 000 km oraz 100 km w ciągu dnia wykonane. Na 2010 cele są 3: - minimum 4 500 km - przejechać jednorazowo minimum 150 km - zacząć się jeździć w maratonach.
W tygodniu dopadło mnie jakieś lekkie przeziębienie i dopiero dzisiaj wybrałem się pocwiczyc. Rower 75 minut - przyśpieszenia około 40 minut (3 x lev. 4 - cad max 152, 3 x lev 3 - cad max 160); później jeszcze 35 minut jazdy na wytzymałośc. 25 minut orbitrek, na koniec sauna.