Błotko

Poniedziałek, 22 marca 2010 · Komentarze(0)
Trzeci dzień z rzędu na rower, chociaż dzisiaj już gorsza pogoda niż w weekend. Chciałem wreszcie sprawdzić sprzęt w terenie, ale do końca mi się to nie udało bo zarówno na skarpie jak i w Kabackim ciężkie warunki do jazdy - resztki śniegu i lodu na przemian z błotem. Średnio mi się po tym jechało bo zaraz byłem mokry i zacząłem szybko marznąć szczególnie w ręce i stopy. Ale trzeba przyznać, że rower błocie sprawuje się świetnie, pewnie się prowadzi, nie rzuca, duża w tym pewnie zasługa opon. Powrót wzdłuż KENu cały czas pod wiatr.
Jazda miała być raczej spokojna, ale przez temperaturę musiałem jednak trochę szybciej kręcić, ogólnie wyszło takie E2.

Podjazdy - Agrykola

Niedziela, 21 marca 2010 · Komentarze(0)
Miałem jechać rano bo po południu zapowiadali deszcz, a wygrzebałem się dopiero o 13. Odrazu na Agrykolę potrenować podjazdy. Ludzi sporo że nie można było spokojnie zjechać, rowerzystów też kilku. Podjazdy w strefie 4, tętno praktycznie na każdym podjeździe dochodziło do 184 wyżej już nie chciałem bo coś mi się pomyliło że to już za mocno, a nie ustawiłem sobie wczesniej strefy. Na zjeździe tętno bardzo szybko spadało ponieżej 130 ud/min więc może forma jeszcze nie taka tragiczna. W sumie 10 powtórzeń, do tego jeszcze po drodze pod Belwedeską. Później w stronę domu chociaż miałem ochotę jeszcze z 30 minut pokręcić tyle, że zaczął podać deszcz więc zrezygnowałem. Jak się później okazało bardzo dobrze zrobiłem bo padało z małymi przerwami z 2-3 godziny.
Do tego dzisiaj dość silny wiatr południowo-zachodni, przeszkadzał zwłaszcza przy powrocie.

Pierwszy raz

Sobota, 20 marca 2010 · Komentarze(0)
Prawie póltora tygodnia nie jeździłem przez powrót zimy, ale od wczoraj wiosna więc dzisiaj pierwsza jazda Imaginem. Przy okazji pierwszy raz również w spd. Planowałem pojeździć po Kabackim i okolicach licząc że większość śniegu stopnieje. Niestety w terenie bagno, głównym wjazdem płynęła rzeka. Mimo to trochę pojeździłem po błotku i wrażenie bardzo pozytywne. Różnica w porównaniu z crossem znaczna:). Dalej pojechałem terenem w kierunku Konstancina trochę po błotku trochę po śniegu i koleinach z wodą, aż po jakiś 3 km złapałem pierwszą w tym sezonie gumę. A że w domu stwierdziłem że pompki, ani narzędzi nie biorę bo będę przecież jeździł blisko:) No to sporotem z buta na autobus przy ogrodzie botanicznym. Szczęśliwie jechał praktycznie pod dom:) W domu załatałem dziurę - okazało się dętkę przebił jakiś patyk lub kolec bo część jeszcze siedziała w oponie. Zapasy które kupiłem w decathlonie okazały się do niczego bo wentyle były za szerokie.
Nie podarowałem i pojechałem jeszcze na małą rundkę sprawdzić szczelność. Wjechałem sobie 3 razy na Kopę Cwila, potem zaczęło kropić i zawinąłem się do domu.
Jeździ się super tylko trzeba jeszcze pare rzeczy wyregulować.

Rundka do Lasu Kabackiego

Środa, 10 marca 2010 · Komentarze(0)
Podobnie jak wczoraj tylko dzisiaj trochę krótszy dojazd bo przez Wilanowską i więcej jazdy po lodzie w lesie bo wyjechałem na Natolinie. W sumie ciekawie się jeździ, ale strasznie telepie bo amortyztor crossowy nie daje rady.
Dzisiaj troszkę cieplej niż wczoraj i nogi mi już tak nie zmarzły. Również troszkę więcej rowerzystów mijałem.
Jazda tlenowa, ale trochę zmęczony byłem po wczorajszej siłce, a do tego jeszcze pulsometr gubił sygnał więc dokładnie nie wiem czy była 1 czy 2 strefa.
koniec zimy w Kabackim © wojekk

Siłownia

Wtorek, 9 marca 2010 · Komentarze(0)
Wieczorem jeszcze na siłownię. Do czwartku musiałem wykorzystać ostatnie wejście i właśnie dzisiaj mi najlepiej pasowało także w połączeniu z wcześniejszą jazdą wyszedł mocno sportowy dzień co czuje teraz.
Na siłowni tłumy - wiosa idzie:), na rozgrzewkę wiosła 11 min/2,6 km potem jeszcze odrobina kręcenia w miejscu i dalej przerzucanie ciężarów tak jak ostanio.

W sumie przez zimę 32 razy na siłce, efekty widać, bo jeździ mi się dość lekko.

Wreszcie na dworze - inauguracja sezonu

Wtorek, 9 marca 2010 · Komentarze(0)
Już dłużej wytrzymac nie mogłem, chociaż dalej zimno i akurat jak wychodziłem z pracy to zaszło słońce mimo, że cały dzień było bezchmurnie. Dzisiaj jeszcze Axisem, nowy rowerek musi poczekac, chyba że jutro się skuszę.
Trasa nie mogła byc inna - pętla do Lasu Kabackiego i nawet udało się pojeździc trochę w terenie, chociaż nie było łatwo na cienkich oponach napompowanych do 3,5 atm. Najpierw wszchodnim skrajem do drogi a potem jeszcze trochę po lesie, gdzie na ścieżkach twardy i zmrożony śnmiego-lód, raz prawie glebka na zakręcie, ale ostatecznie opanowałem poślizg. Przy wyjeździe na Kabaty zmrożone błoto. Powrót wzdłuż KENu żwawy bo powoli zaczęły mi odmarzać palce u nóg. Poza tym pełen komfort cieplny.

Jazda typowo tlenowa, tempo przyzwoite, w granicach 25-27 km/h, średnią obniżają jak zwykle liczne w Warszawie postoje na światłach. W lesie jak jechałem 18-20 to już mocno telepało, raz że twardy śniego-lód, a dwa że amortyzator jakby lekko zamarzł.

Siłownia - tempo, siła

Sobota, 6 marca 2010 · Komentarze(0)
Dalej strasznie zimno na dworze więc znowu siłownia. Choć już coraz gorzej przychodzi mi kręcenie w miejscu. Dzisiaj króka tempówka, 30 min, 10 min rozgrzewki, 5 min rozjazdu. Moc 170-200 W, ale nie jestem pewny tych wskazań bo na identycznym rowerze na którym zwykle jeżdzę przy takim samy obciążeniu i kadencji pokazywało moc 200-240W. Dziwne. Potem jeszcze 6 min na wiosłach - 1,5 km i siłownia standardowo tak jak ostanio, tylko nie zdążyłem zrobić łydek bo już zamykali.

Siłownia - wytrzymałość, siła

Poniedziałek, 1 marca 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj pierwsza godzina spokojnie tlenowo, najpierw 18 min na wiosłach 4,15 km a potem 37 min rower, lev 6-8, kadencja 80-90, moc 150-180 W, tętno 150-155.
Potem druga godzina siłownia i podobnie jak ostanio nogi i trochę góra.
Zostały mi już tylko dwa wejścia, ale mam nadzieje juz zacząć jeździć na dworze bo śniego praktycznie już stopniał i temperatura też znośna. Trzeba wreszcie wyciągnąć na na dwór nowy rower:)

Siłownia - przyśpieszenia, siła

Czwartek, 25 lutego 2010 · Komentarze(0)
Znowu kupa ludzi na siłowni musiałem więc trochę improwizować. Na początku trening przyśpieszeń, lae trochę inaczej niż ostanio. 4 interwały po 1,5 min z kadencją 120-130, 4 min przerwy, całość 30 min. Potem miały być wiosła, ale były zajęte więc 5 min orbitreka i dopiero potem 8 min wiosła - 2km.
Potem siłownia, nogi oraz góra, jedno i drugie dosyć mocno.
Na końcu sauna.

Siłownia - tempo

Wtorek, 23 lutego 2010 · Komentarze(0)
Jak przyszedłem to było pełno ludzi, wiosła zajęte więc prawie z marszu zacząłem tempówkę. Miało być 50 minut, ale skróciłem bo strasznie mi się dzisiaj jechało. Nie wiem czy to jakiś spadek formy, słabszy dzień czy po prostu to, że już mam dość tego kręcenia w miejscu. Czas się dłużył, rower przy kierownicy piszczy i jeszcze siodełko mnie obciera. W efekcie o ile pierwsze 20 min moc około 210-225 i tętno w środku strefy to już potem ledwo 190W i cały czas w górnej strefie. Do tego zrobiłem sobie 10 min rozjazdu i przez 5 min tętno nie chciało spaść poniżej 150, pod koniec jakoś do 140 chyba zeszło. Na szczęście już coraz cieplej i pewnie nidługo już normalnie pojeżdżę.

45 min, obciążenie 7-9, kadencja 80-95, tętno w strefie 3, 10 minut rozjazdu.
Na koniec jeszcze trochę ciężarów w tym suwnica z niewielkim obciązeniem.